Skandaliczne zachowanie radnych we Wrocławiu
Jeden z radnych zauważył, że niestety w gronie osób obracających się wokół administracji prezydenta znajdują się jednostki odpowiedzialne za szerzenie nienawiści w internecie, co jest niezwykle nieeleganckie ze względu na stanowisko, które piastują dane osoby. Dlatego też ta sprawa doczekała się nagłośnienia. Niektórzy wielokrotnie już zwracali uwagę na to, że za personalnymi atakami na mediach społecznościowych stały osoby odpowiedzialne za sprawy administracyjne w mieście. Takie osoby są zatrudniane w różnorodnych radach nadzorczych i spółkach miejskich.
Jeden z radnych miejskich, który był skazany na niemiłe doświadczenia związane z powyższą sprawą, postanowił odważyć się opisać całą sytuację w otwartym liście publicznym. Uzasadnił to tym, że prostackie zachowania radnych miasta Wrocław powinny zostać nagłośnione i potępione. Andrzej Kilijanek jest jedną z osób doświadczających spersonalizowanych ataków. Podobno po zastosowaniu techniki szerzenia nienawiści w internecie, po jednej z kampanii Pan Andrzej otrzymał ponad 300 wiadomości prywatnych z groźbami i nakłonieniem go do tego, aby opuścił Wrocław.
Jednak nie tylko we Wrocławiu radni mają sporo za uszami. W Jarocinie jeden z członków administracji prowadził auto po spożyciu alkoholu. Więcej o tym zdarzeniu przeczytacie tutaj https://infojarocin.pl/radny-powiatu-oskarzony-za-jazde-pod-wplywem-alkoholu/.
We Wrocławiu napędzanie hejtu w internecie jest sposobem na zwalczanie konkurencji politycznej już od wielu lat. Jedne z pierwszych ataków wymierzone w Pana Andrzeja miały miejsce jeszcze przed 2020 rokiem
Zwraca on uwagę na to, że typowe wywoływanie hejtu to socjologiczne zagrywki, które były często wykorzystywane za czasów okupacji niemieckiej. Takie nieeleganckie zachowanie powinno jak najszybciej się skończyć. Pan Andrzej liczy także na to, że po jego liście i zwróceniu uwagi na liczne szczegóły tego problemu, radni w administracji miasta Wrocław zaczną zwracać więcej uwagi na nieczyste zachowanie innych członków. Hejt stosowany wobec jakiegokolwiek mieszkańca Wrocławia w takiej formie jest karygodny.
Urzędnicy nie mogą mieć społecznego przyzwolenia na to, aby stosować zagrania socjologiczne wobec osób, z którymi im nie po drodze, ponieważ może to prowadzić do dalszej eskalacji przemocy, jednak tym razem nie tylko niewerbalnej. Prasa zapytała niedawno o tę sprawę w biurze prezydenta Sutryka, jednak nikt nie chciał skomentować tej sprawy i rzucić nieco więcej światła na szczegóły tych wydarzeń. Jak do tej pory wiadomo, nikt z administracji po stronie odpowiedzialnej za szerzenie nienawiści w niewerbalnej formie nie przyznał się do błędu.