Ratownicy, policja i straż pożarna wciąż poszukują mężczyzny na Kozanowie: zostawił rzeczy osobiste nad rzeką
Od godzin południowych, intensywne działania prowadzą ratownicy wodni, funkcjonariusze straży pożarnej oraz policji. Szukają mężczyzny, który przy brzegu rzeki pozostawił swoje osobiste efekty. Wciąż jest niejasne, czy mężczyzna zdecydował się wejść do nurtu rzeki. Teren jest dogłębnie przeszukiwany, a pomocą służy im dron. Dodatkowo, na powierzchni wody rozpoczęły działalność łodzie ratunkowe.
Informacje dotyczące tej sytuacji wyszły na jaw w okolicach ulicy Celtyckiej na terenie Kozanowa. Damian Górka, pełniący funkcję rzecznika prasowego wrocławskiej straży pożarnej w rozmowie z dziennikarzami wyjawił, że informację o sytuacji przekazał przypadkowy przechodzień.
– Otrzymaliśmy zgłoszenie od osoby trzeciej, która zauważyła porzuconą na brzegu kulę inwalidzką oraz ślady prowadzące do wody – informuje Damian Górka. Przytoczone dowody najprawdopodobniej zostały tam pozostawione przez mężczyznę. Na miejscu zdarzenia działa kilka zastępów straży pożarnej, specjalna grupa ratowników wodnych, a teren jest stale monitorowany z powietrza za pomocą drona. Dodatkowo, pod powierzchnią wody przeszukiwania prowadzone są za pomocą sonaru.
Około godziny 14, Wojciech Jabłoński z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu potwierdził, że poszukiwania są nadal prowadzone. – Aktualnie skupiamy się na obszarze w okolicach ulicy Celtyckiej, nie pomijamy żadnych śladów. Na razie nie posiadamy żadnych dowodów potwierdzających, że zguba mogła zdecydować się na wejście do rzeki – wyjaśnił przedstawiciel policji.