Problem narastających nielegalnych rajdów quadów i motocykli na terenach leśnych Sudetów Zachodnich
Na terenach Sudetów Zachodnich obserwowany jest wzrost niepokojącego zjawiska – nielegalne rajdy quadów i motocykli po leśnych trasach. Od początku bieżącego roku, Straż Leśna działająca w rejonie Karkonoszy oraz Gór Izerskich odnotowała prawie sto tego rodzaju wykroczeń. Zgłaszane są one zarówno przez leśników, jak i obrońców przyrody, którzy zgodnie twierdzą, że nałożone kary nie odstraszają sprawców. Do tego dochodzi problem rosnącej popularności usług oferowanych przez nieoficjalnych przewodników, z których usług korzystają entuzjaści rajdów, także ci pochodzący z zagranicy.
Akt nielegalnych rajdów i hałas wydobywający się z silników na terenie lasów sudeckich stał się na tyle powszechny, że lokalnej społeczności już nie dziwi. Bogumił Kotowski, komendant straży Karkonoskiego Parku Narodowego podkreśla, że za granicą panuje surowa polityka wobec takich działań, z wysokimi karami za nieprzestrzeganie przepisów. Turystyka na crossach i quadach przyciąga więc osoby, które są skłonne ryzykować, licząc na to, że w najgorszym wypadku zapłacą jedynie mandat.
Pomimo istnienia kar, leśnicy uważają je za zbyt łagodne, co nie zniechęca do łamania przepisów. Przykładem może być minione weekend, kiedy Nadleśnictwo Śnieżka zatrzymało i ukarało sześć osób. Komendant Straży Leśnej w Nadleśnictwie Śnieżka w Kowarach, Mateusz Grębowicz, wyjaśnia, że mandat karny o wysokości 1000 zł jest nałożony za dwa wykroczenia – wjazd pojazdem silnikowym do lasu oraz celowe płoszenie zwierzyny dzikiej.