Dom Pomocy Społecznej w Legnickim Polu: Śledztwo w sprawie zgonu 68-letniej podopiecznej
W związku ze śmiercią 68-letniej niepełnosprawnej kobiety, która była podopieczną Domu Pomocy Społecznej w Legnickim Polu, zarówno policja, jak i prokuratura przeprowadzają dochodzenie. Celem jest ustalenie, czy pracownicy placówki mieli jakikolwiek udział w tragicznym zdarzeniu. Kobieta, która nie była zdolna do samodzielnego funkcjonowania, zniknęła na początku ostatniego tygodnia. Niestety, po czterech dniach od zaginięcia, jej ciało zostało odkryte na polach sąsiedniej wsi. Przypuszcza się, że przyczyną śmierci mogło być wycieńczenie.
Poszukiwania zaginionej pensjonariuszki trwały od poprzedniego wtorku i angażowały wielu ludzi oraz zasoby, takie jak śmigłowiec czy psy tropiące. Pomimo intensywnych wysiłków, wszystko zakończyło się bez skutku. Dopiero w sobotę przypadkowy przechodzień natknął się na ciało kobiety na jednym z pól niedaleko Mikołajowic. W wyniku tego tragicznego wydarzenia wszczęto śledztwo mające na celu ustalenie, czy personel DPS może być odpowiedzialny za zaniedbania.
W ramach prowadzonego postępowania, kluczowym elementem jest zrozumienie sytuacji i okoliczności, które doprowadziły do opuszczenia placówki przez podopieczną. Jak mówi Mariusz Kluczyński z Prokuratury Rejonowej w Legnicy, nadrzędnym celem jest ustalenie, czy pracownicy DPS przestrzegali wszystkich procedur związanych z opieką nad pensjonariuszką.