Fala kulminacyjna na Odrze zagraża Wrocławiowi: zmiana funkcji Stadionu Olimpijskiego i przełożenie meczu żużlowego
Wrocław z pewnością odczuje skutki nadchodzącej fali kulminacyjnej na Odrze, która według prognoz ma dotrzeć do miasta w najbliższy czwartek. Wraz ze znacznym podniesieniem poziomu wody we wrocławskich rzekach, zaobserwowano już pierwsze przypadki podtopień. Z tego powodu, Stadion Olimpijski został tymczasowo przekształcony by sprostać nowym potrzebom.
Planowane rozgrywki piątkowego półfinału PGE Ekstraligi między zawodnikami Betard Sparty Wrocław a ebut Stalą Gorzów, a także potencjalne rozgrywki finałowe przeciwko drużynie Orlen Oil Motor Lublin, które miałyby odbyć się dwa dni później na Stadionie Olimpijskim, musiały zostać przełożone. Decyzja ta została podjęta w obliczu groźby powodziowej. Mecz z drużyną gorzowską odbędzie się teraz najprawdopodobniej w niedzielę.
Miasto Wrocław intensywnie przygotowuje się do nadciągającej fali. W środę rano, poziom wody na Odrze na stacji Trestno wyniósł 4,52 m, przekraczając tym samym stan alarmowy. Przewiduje się, że w czwartek wieczorem, kiedy fala kulminacyjna będzie przechodzić przez miasto, poziom wody wzrośnie do 6,5 m. To oznacza, że będzie to około pół metra mniej niż podczas powodzi tysiąclecia z 1997 roku, która dotknęła Dolny Śląsk.
Mimo to, niektóre dzielnice miasta już teraz borykają się z problemem podtopień. Winowajcami są nie tyle główne koryto Odry, co raczej jej dopływy. W środę nocą woda pojawiła się na ulicy Głównej na wysokości przepływającej tam Bystrzycy. W centrum miasta podtopione zostały znane i często odwiedzane schody na bulwarze Dunikowskiego. Zrozumiałe jest więc, że dla mieszkańców miasta sprawy sportowe schodzą na dalszy plan. Prace związane z budową wałów przeciwpowodziowych są prowadzone przez wielu wolontariuszy.