Sytuacja kryzysowa na południu Polski w obliczu groźby powodzi – niż Boris niesie ulewy
Południe Kraju przygotowuje się do nadchodzących intensywnych opadów deszczu, które są spodziewane w wyniku działania niżu genueńskiego o nazwie Boris. Szczególnie niepokoje budzi sytuacja na Dolnym Śląsku, gdzie już w ciągu ostatnich 24 godzin doszło do ponad 40 interwencji straży.
Prognozy meteorologiczne zapowiadają, iż południowe tereny Polski w najbliższym czasie zostaną zasypywane obfitymi deszczami, sprowadzanymi przez genueński niż Boris. Przewiduje się, że przyniesie on znaczne ilości opadów, co niewątpliwie doprowadzi do lokalnych podtopień a nawet powodzi. Właśnie z tego powodu następuje teraz aktywizacja wszystkich służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo w regionach zagrożonych, a dodatkowo odwoływane są wszelkiego rodzaju masowe zgromadzenia czy imprezy. Na terenie Dolnego Śląska rzeka Ślęza już przebiła granicę stanu ostrzegawczego, a na Bystrzycy stan alarmowy został przekroczony w miejscowości Młoty na terenie powiatu kłodzkiego.
Świadkiem tych zmian jest reporterka Radia ZET – Grażyna Wiatr, która relacjonuje rosnący poziom wody we wszystkich rzekach regionu. Ślęza na terenie Białobrzezia przekroczyła już stan ostrzegawczy, a wraz z nią wiele strumieni i potoków w Kotlinie Jeleniogórskiej oraz Kłodzkiej. Lokalne władze organizują dla mieszkańców punkty z workami piasku. Prognozy mówią, że dzisiejsze opady będą intensywniejsze od tych z dnia poprzedniego, dlatego służby są w pełnej gotowości zarówno w ciągu dnia, jak i nocy.
Na Dolnym Śląsku, gdzie nieprzerwane opady mają trwać do poniedziałku, wiele jednostek administracyjnych, takich jak gminy, powiaty czy miasta, uruchomiło sztaby kryzysowe. Premier Donald Tusk osobiście uczestniczył w piątkowym spotkaniu służb w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim. We Wrocławiu sztab kryzysowy funkcjonuje już od środy i zdaniem informacji uzyskanych przez Radio ZET, przygotowano tam już milion worków z piaskiem dla mieszkańców. Władze lokalne stawiają czoła wyzwaniu i przygotowują się do walki z efektami spodziewanych opadów. W Bystrzycy Kłodzkiej władze gminy zdecydowały o odwołaniu zajęć szkolnych podjętej przez burmistrz Renatę Surmę, aby „zminimalizować ewentualne ryzyko”.