Nieudana misja Wrocławia: wymiana 'kopciuchów’ nie zakończy się przed 1 lipca, a mieszkańcy obawiają się mandatów
Wrocław nie jest w stanie przeprowadzić pełnej wymiany starych pieców komunalnych, zwanych popularnie 'kopciuchami’, przed 1 lipca. Od tego dnia, straż miejska oraz policja będą mieć prawo do nakładania kar finansowych na użytkowników tych pieców. W myśl prawa, to mieszkańcy – najemcy lokali komunalnych będący własnością miasta – zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. Czyżby więc władze miasta skazały swoich mieszkańców na konsekwencje finansowe?
Zgodnie z nowymi przepisami, od lipca 2024 roku, zakazane będzie użytkowanie pieców pozaklasowych oraz tych należących do najniższej klasy. Za ich posiadanie grozi mandat do 500 złotych. Ustawa ta dotyczy zarówno użytkowników lokali mieszkalnych, jak i domów jednorodzinnych.
Krzysztof Smolnicki z Dolnośląskiego Alarmu Smogowego wyjaśnił w wywiadzie dla „Gazety Wrocławskiej”, że kwestia, która stanowi największy problem dla miasta to usuwanie starych pieców. Nie jest bowiem konieczne aby były one w użyciu. Należy jedynie, aby były sprawne i podłączone do przewodów kominowych.
Z wypowiedzi urzędników wynikało, że gmina, która z dużym entuzjazmem promowała wymianę starych pieców, wydaje się mieć problem z realizacją tego zadania. Mimo zapowiedzi „przedłużenia programu” i dotychczasowej wymiany 14 tysięcy 'kopciuchów’, szacuje się, że do końca 2024 roku będzie ich jeszcze około 5,6 tysiąca. Około połowa z nich to część miejskiego zasobu, a blisko 230 lokali jest całkowicie gminnych. Wygląda na to, że miejskie władze nie sprostały wyzwaniu.