Cudem uniknęli śmierci: Młodzi kierowcy, którzy 'driftowali’ na Nabrzeżu Janówek we Wrocławiu, zdołali uciec z tonącego BMW
Tragiczny incydent miał miejsce we Wrocławiu, gdzie osobowy samochód marki BMW wpadł wprost do rzeki Odry. Ten nieszczęśliwy wypadek miał miejsce po tym, jak grupa młodych ludzi zdecydowała się „driftować” na Nabrzeżu Janówek. Na szczęście, dwie osoby, które były we wnętrzu pojazdu podczas wypadku, zdołały samodzielnie uwolnić się z tonącego samochodu.
Zgodnie z relacją „Gazety Wrocławskiej”, niepokojące zdarzenie wydarzyło się we wtorkowy wieczór. Około godziny 22 służby otrzymały informację o samochodzie, który spadł z Nabrzeża Janówek i zanurzył się w wodach Odry.
Dzięki skutecznemu śledztwu dziennikarzy, ustalono, że w tragicznie zmierzającym ku dnie rzeki BMW znajdowały się dwie młode osoby – kierujący oraz pasażerka. Zdołali oni opuścić tonący pojazd jeszcze przed przybyciem straży pożarnej na miejsce zdarzenia.
W relacji „Gazety Wrocławskiej” podkreślano, że oboje mieli niewyobrażalne szczęście. W ostatnich chwilach przed tonięciem samochodu, udało im się przepchnąć tylną szybę i opuścić pojazd. Krótko po tym, samochód zniknął w głębinach rzeki, pełnej lodowatej wody.
Zanim jednak doszło do tego przerażającego wypadku, młodzi ludzie wykonywali celowe manewry wprowadzania samochodów w poślizg. To niebezpieczne „zabawy” doprowadziły do tego, że jedno z aut spadło z nabrzeża prosto do rzeki.